podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Australia i Oceania » Podróż marzeń - Nowa Zelandia
reklama
Ania Uryga – Pacuszka i Mateusz Ingarden
zmień font:
Podróż marzeń - Nowa Zelandia
artykuł czytany 1565 razy
Kolejnym przystankiem na naszej trasie jest jezioro Tekapo usytuowane w „Południowych Alpach”, gdzie możemy zapoznać się z zupełnie innym krajobrazem kraju niż dotychczas – jest po prostu magicznie: jezioro otoczone brunatnymi wzniesieniami, a w tle ośnieżone szczyty najwyższego pasma górskiego w NZ. Spędzamy dzień jeżdżąc na rowerach wokół jeziora, aby później udać się na półdniowy spacer pod górę Mt. Cook i jęzor lodowca Tasmana.
Po dotarciu z powrotem nad ocean podziwiamy Moeraki Boulders – okrągłe skały wyrastające niczym żółwie jajka z plaży. I rozpoczynamy poszukiwania pingwinów, które – jak twierdzą miejscowi – tłumnie zamieszkują tutejsze przybrzeżne tereny. Udaje się nam je spotkać dopiero na Półwyspie Otago, uznawanym za najbardziej „ekoturystyczny region” kraju. Rzeczywiście – są tu nie tylko pingwiny, ale też foki, lwy morskie i ogromne albatrosy, by wymienić jedynie kilka gatunków, które mogliśmy oglądać.
Po nacieszeniu oczu widokiem dzikich zwierząt na zupełnej wolności, udajemy się nacieszyć nasze kubki smakowe do Dunedin. W tym pięknym mieście ze szkockimi korzeniami odwiedzamy fabrykę czekolady Cadbury oraz wjeżdżamy na najbardziej stromą ulicę świata. Następnie jadąc widokową Southern Scenic Drive, oglądamy Nugget Point (miejsce występowania fok futerkowych i lwów morskich), wodospady Purakanui Falls i McLean Falls, oraz zatokę Curio, gdzie „rośnie” skamieniały las, a z krzaczastego, stromego brzegu wyglądają pingwiny.
Tak oto docieramy do malowniczego Parku Narodowego Fiordland, gdzie po spędzeniu kilku dni na krótkich wędrówkach nad kilkoma jeziorkami, ruszamy 23 lutego na 4-dniowy, 75-kilometrowy, pieszy szlak (Great Walk): Kepler Track. Podążmy śladami „drużyny pierścienia”, zmagając się ze zmienną pogodą (od ciepłej, słonecznej po zimną deszczową), śpiąc w naszym namiociku, walcząc z myszką która w nocy wgryza się nam do namiotu i podziwiając niesamowite widoki. Po 4 dniach zmęczeni wędrówką, płyniemy na rejs po Milford Sound – jedynym dostępnym asfaltową drogą fiordzie Aoteroa. Następnie oglądamy Mirror Lakes pięknie odbijające w swoim zwierciadle pobliskie góry i ruszamy w dalszą drogę wypędzeni z Fiordlandu przez deszcz. I tak mamy szczęście, że udało się nam obejrzeć Milford Sound przy ładnej pogodzie, gdyż zdarza się to dość rzadko.
Docieramy do Queenstown. Miasto oferuje tu wiele podnoszących poziom adrenaliny we krwi aktywności, jak skok na bungy, czy rafting na rwącej rzece. Nie interesuje nas to jednak za bardzo, więc po kilku przechadzkach po okolicy i zajrzeniu do tutejszych resortów narciarskich Remarkables oraz Coronet Peak (oczywiście zamkniętych o tej porze roku – tutaj jest koniec lata), udajemy się do Wanaka, gdzie wchodzimy w świat iluzji w Puzzling World. Wyjeżdżając stąd zabieramy ze sobą autostopowicza i udajemy się widokową drogą prowadzącą przez przełęcz Haas do miasteczka o tej samej nazwie. Po dotarciu pod najsłynniejsze nowozelandzkie lodowce decydujemy się pójść na zorganizowaną wycieczkę, z którą – z rakami na butach - spacerujemy po lodowcu Franz Josef. Niestety innego sposobu na lodowiec nie ma, chyba, że jest się doświadczonym alpinistą z własnym sprzętem– my nie jesteśmy. Przepiękny lód mieniący się wieloma kolorami oraz tunele i wąwozy lodowe są naprawdę warte zobaczenia.
Dnia następnego oglądamy jedynie od strony doliny jęzor lodowca Fox i udajemy się dalej na północ. Z każdym dniem jest coraz cieplej, gdyż oddalamy się od południowego bieguna – to cieszy, gdyż możemy swobodnie popluskać się w morskiej wodzie i nie martwić się o zbytnie zmarznięcie.
Niespiesznie dojeżdżamy do malutkiej miejscowości Karamea na północno-zachodnim krańcu Południowej Wyspy i udajemy się na eksplorację ukrytych w lasach PN Kahurangi jaskiń oraz potężnych łuków skalnych wydrążonych przez rzeki. Stamtąd udajemy się na najbardziej północny przylądek Południowej Wyspy, gdzie grzejemy się chwilę na złotych plażach Golden Bay i spacerujemy przy najczystszym na świecie źródle słodkiej wody. Na luzie, relaksując się, bez pośpiechu…
Strona:  « poprzednia  1  [2]  3  4  następna »

górapowrót
fotoreportażfotoreportaż
» Nowa Zelandia - Cezary Wojtkowski
wyróżniona galeria
górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]
ZDJĘCIA